Pogadaj z nami :D

sobota, 29 sierpnia 2015

Unpredictable Title



https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/ad/2b/8f/ad2b8f16cc9bce60aa03de4cd74373d7.jpg
- Vesna Wilson - kobieta - lat czternaście - ur. 6 lipca - Wschodnia Kwarta - kl. I - gr. Ω -
- ogień-


Wygląd: Dziewczyna nie odznacza się jakąś specyficzną aparycją.
Wzrost - 164 cm, przeciętny.
Budowa ciała średnio umięśniona, sylwetka typu klepsydry, szerokie ramiona i biodra, talia wcięta, masywne uda. Jej nogi są dosyć silne, jest w stanie biegać szybko przez długi czas, kończąc jedynie na lekkiej zadyszce. Klatkę piersiową obwiązuje bandażem żeby jej i tak niewielkie „kobiece atrybuty” nie zawadzały podczas treningów.
Ma owalną twarz z pulchnymi policzkami i delikatnie zarysowanymi kościami policzkowymi.
Oczy - wąskie i podłużne, z piwnymi tęczówkami i długimi rzęsami. Mały, zadarty nosek, posypany niewielką ilością ledwie widocznych piegów. Wąskie usta często rozciągają się w uśmiechu. Jest posiadaczką długich do ramion, falowanych włosów w kolorze kasztanowego brązu, połamanych i rozdwojonych przy końcówkach. Zazwyczaj wiąże je w niski kucyk z przedziałkiem po lewej stronie i grzywką swobodnie opadającą na policzek. Zaniedbuje ich pielęgnację, więc często są rozczochrane i nieuczesane.
Ubiera się w zwykłe, robocze ubrania: lnianą koszulę ze skórzanym kaftanem, wełniane, brązowe spodnie i buty do kolan z płaską podeszwą. Okazyjnie włoży długą do kostek spódnicę.

Historia: Vesna to zwykła miejska dziewucha. Jej przeszłość nie należy do tych zapierających dech w piersiach, nie też jest wzruszająca czy naznaczona cierpieniem i łzami, ani nawet szczególnie ciekawa. Urodziła się w niedużej metropolii położonej blisko stolicy Wschodniej Kwarty, w małym domku na obrzeżach. Jest pierworodnym dzieckiem pomniejszego kupca z Zachodniej Ćwiartki oraz córki miejskiego piekarza. Ojciec całkiem dobrze zarabiał rozwożąc i sprzedając ziemniaki, podczas gdy matka zajmowała się domem, nie brakowało im niczego niezbędnego by móc godnie żyć. Kilka lat po Veśnie na świat przyszły bliźniaki jednojajowe, Jowan i Jasan. Na początku czteroletnia dziewczynka nie mogła przywyknąć do obecności innych dzieci w domu, jednak szybko pokochała szkraby. Potrafiła patrzeć na nie godzinami, zastanawiając się które to które, bawić i śmiać, dopóki nie podrosły.
Z osiągnięciem sześciu wiosen Vesna została zapisana do małej koedukacyjnej szkółki dla dzieci. Składała się ona z tylko jednej klasy uczniów w tym samym wieku, prowadzona była przez stare, lekko zgorzkniałe i przytłoczone życiem kobiety. Bardzo dobrze radziła sobie na zajęciach humanistycznych, ale matematykę i inne przedmioty ścisłe całkowicie olała. Duża część osób starała się traktować ją neutralnie, reszta nie ukrywała niechęci do dziewczynki.
Większość wolnego czasu spędzała w otoczeniu rodziny, tłucząc młodszych braci po karkach lub pomagając rodzicom. Zawsze była bardzo zżyta z ojcem, matka nazywała ją „córeczką tatusia” i uważała za małego klona swojego męża. Gdy zaczęła marnować len i nici podczas szycia oraz psuć wszystkie potrawy, tata namówił ją na pomoc w pracach bardziej męskich. Przenoszenie ciężkich worków z ziemniakami na wozy wychodziło jej o wiele lepiej niż ich obieranie, choć czasami kończyło się małymi wypadkami.
Mali chłopcy, z czasem nauczyli się szacunku do starszej siostry, bo pomimo jej porywczego charakteru bardzo ją kochali. Często zapraszali ją do wspólnych zabaw. Najczęściej był to chowany lub berek, gry w których zazwyczaj miała przewagę. Niestety, Vesna miała też to do siebie, że lubiła nieoczekiwanie wpadać w dziury.
Ten „dołeczek” miał na oko cztery metry, brunetka była za mała żeby samej się z niego wydostać tą samą drogą, którą wpadła. Z góry słychać było podekscytowane wrzaski chłopców. Panicznie i kurczowo chwyciła się ściany pomieszczenia. Gdy jej oczy przyzwyczaiły się do wszechogarniającego ją mroku, zauważyła, że ciągnie się ono wzdłuż tworząc korytarz. Wzdrygnęła się na myśl jakie stworzenie mogło mieć w tej jamie swój dom. Mogła zawołać braci i poprosić ich o pomoc, bo ci najwyraźniej nie zauważyli jej zniknięcia i dalej świetnie się bawili, ale ciekawość nie pozwalała jej tak szybko opuścić tego miejsca, coś kazało jej iść dalej, więc nadal trzymając się ściany ruszyła przed siebie. Nie wiedziała jak długo szła. W końcu poczuła przyjemny powiew na twarzy, co znaczyło, że gdzieś w pobliżu jest wyjście. Znalazła się w kamiennej jaskini porośniętej mchem , przynajmniej pięć razy większej niż korytarz. Gdzieniegdzie pojedyncze promyki światła wpadały przez szczeliny w skałach. W centrum pomieszczenia pośród zimnego popiołu leżało duże, poprzecinane czerwonymi żyłkami jajo o chropowatej powierzchni. Gdy zbliżyła się do niego, przeszyło ją ciepło tak intensywne, że łzy naszły jej do oczu. Po oględzinach postanowiła pokazać je rodzicom by mogli stwierdzić do jakiego zwierzęcia należy. Prawdopodobnie długi czas leżało bez opieki matki. Owinęła je koszulą i zgarnęła pod pachę. Prędko udało jej się wypatrzeć zawalone spróchniałymi kłodami wyjście. Dziwiła się, że nikt wcześniej nie znalazł tego miejsca.
Rodzice, poinformowawszy córkę o zawartości „niespodzianki”, dosadnie wyrazili swoją niechęć do trzymania uskrzydlonych bestii w domu, jak i odsyłania młodego jeszcze potomka w świat. Jednak nie mogli nic zrobić, smoczątko wybrało już swojego właściciela, pozwolenie im się rozwijać było jedyną słuszną opcją. Gdy bestyjka jak i ich własne dziecko podrosły, postanowili zabrać je do Smoczej Akademii, gdzie czekało na nie nowe życie.


Broń:
W prezencie od ojca otrzymała długi miecz jednoręczny, który na ten moment preferuje trzymać w obu dłoniach z powodu niezwykłej niezgrabności w posługiwaniu się nim. Oprócz niego dostała jeszcze długi sztylecik, którym do tej pory robiła tylko sześciany z ziemniaków i podcinała grzyby w lesie. Jedyną bronią, którą dziewczyna dotychczas dzierżyła w ręce jest laga, o ile w ogóle można nazwać ją bronią. Wali na oślep ciężkimi, siłowymi cięciami, niezbyt efektownymi. Nie umie korzystać ze swojej mocy ognia.

Charakter:
Pewne małe, piegowate urwisy zbyt często wystawiały jej cierpliwość na próbę, a to niszcząc jej i tak niezbyt udane prace plastyczne, a to podcinając włosy we śnie, a to wrzucając muchy do zupy, stała się przez to wybuchowa i nerwowa, niezwykle łatwo jest wyprowadzić ją z równowagi. Trzonek miotły uznała za lek na nieposłuszeństwo. Ostatecznie nauczyła ich pokory.
 Mimo to dziewczyna wykazuje się wyjątkową empatią wobec istot w opresji, zawsze jest skora do pomocy wszystkiemu, na głodującym starcu poczynając, na zwiędłych kwiatkach kończąc.
Nie cierpi olewczego podejścia do życia. Czasem nawet na siłę wciska się w zadania, o których w rzeczywistości nie ma pojęcia, by uzyskać czyjąś wdzięczność. Nie zawsze jej to wychodzi. Chciałaby kiedyś komuś zaimponować. Nieważne komu, ale chciałaby.
Nigdy nie miała zbyt wielu dobrych znajomych przez swoją przemądrzałość, zrażała do siebie ludzi kąśliwymi uwagami, lubiła się z nimi droczyć i wytykać im wady. W głębi serca doskwierała jej ta samotność. Klasa sama mianowała ją na stanowisko Naczelnej Podłej Jędzy, wyżej od niej stała tylko nauczycielka dzieci. Posiada poczucie humoru, które niestety nie wszystkim przypada do gustu.
 
Jest niezdarą, objawia się to zazwyczaj w najmniej oczekiwanych i pożądanych momentach. Potyka się o własne nogi i wywraca na schodach. Stwierdzono u niej brak zdolności kulinarnych, nie umie nawet obrać ziemniaków. Jedyna potrawa, którą umie przyrządzić to przesolona owsianka.
Próbuje sprawiać wrażenie odważnej i bohaterskiej, jednak panikuje na widok pająka i wymięka podczas rozmów z chłopcami w jej wieku. Wtedy podbródek mimowolnie zaczyna jej drżeć, kąciki ust kierują się ku górze, a twarz oblewa rumieniec czerwony niczym dorodny pomidor. Cechuje się sporą wstydliwością, ale jakoś znajdzie wspólny język z obcą osobą. Gdy już lepiej się z nią zapoznać staje się bardzo gadatliwa. Nie cierpi stawać się tłem podczas rozmów. Nie jest jeszcze rosłą kobietą, lecz i tak zdarza jej się zachowywać dziecinnie jak na swój wiek.
Ciężko daje wybić sobie z głowy durne plany i pomysły. Lekkomyślność i chęć popisania się przy starszych przyćmiewa czasem zdrowy rozsądek. Jej strategiczne umiejętności też pozostawiają wiele do życzenia. Nie jeden raz sama wpakowała się w niebezpieczeństwo.
Jest lojalna, nie ma opcji żeby zdradziła ludzi, za których walczy.


Zainteresowania:
Teren, który zamieszkiwała dziewczyna obfity jest we wszelakie akweny wodne, więc korzystając z tego, spędzała w nich wiele czasu odkąd nauczyła się pływać. Odpręża ją przebywanie w wodzie, gdy bierze kąpiele zazwyczaj trwają one po kilka godzin. Niezwykle wodolubna z niej istota.
Choć oddawane przez nią prace domowe wyglądają jakby pisał je jej smok, są wyjątkowo poprawne pod względem gramatycznym i ortograficznym. Osiągałaby wyższe noty gdyby nauczyciel dawał radę rozszyfrować jej niestaranne pismo, pokreślone dużą ilością różnorodnych szlaczków i przyozdobione dziwnymi obrazkami. Zwraca uwagę na czyjeś błędy licząc, że mu się tym przysłuży, jednak nie zawsze spotyka się z wdzięcznością.
Ciągle próbuje swoich sił w rysowaniu, w tym momencie zatrzymała się na karykaturkach i patyczakach.
Równie mierne są jej zdolności bojowe, mimo to lubi bolesne treningi, wierzy, że kiedyś uda jej się przezwyciężyć własne słabości, stara się poświęc jak najwięcej czasu na szermierkę, zaniedbując trochę  tym samym inne przedmioty. Chce kiedyś zostać potężnym wojownikiem, obrońcą ludzkości, bohaterem. Uwielbia oglądać walki i ma lekką obsesję na punkcie płytowych zbrój.
http://img13.deviantart.net/37d4/i/2012/020/5/c/game_of_thrones___arya_stark_by_spinning_stars-d4n2qs1.jpg


  Znak Więzi ze smokiem: Obszerna blizna przypominająca oparzoną, pomarszczoną skórę ciągnie się przez pół lewej ręki, całkowicie zakrywając dłoń, kończąca się tuż przed łokciem.
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/01/61/33/0161331f8d33c85f412acd9952145d68.jpg
- Ogniopluj - samiec - dwa lata - smok ognisty -

 Początkowo był po prostu Smoczkiem. Vesna nie potrafiła wymyślić mu imienia, a propozycje ze strony rodziny brzmiały według niej głupio. Ostatecznie został ochrzczony Ognioplujem, po tym jak o mało co nie usmażył dziewczynie palca. Często zwany jest też przez nią pieszczotliwie Plujkiem.
   Charakter:
Odkąd się wykluł przysparzał rodzinie wiele problemów. Sąsiedzi skarżyli się, że młody smok gryzie i straszy im zwierzęta, w jego zęby często trafiały przedmioty, które nie powinny tam być, w dodatku jego paszcza miała bardzo brzydki zwyczaj nieprzewidywalnego zionięcia ogniem gdy był zbyt podekscytowany. Ogniopluj często kłóci się ze swoją panią, jednak jest jej oddany i kocha ją, z wzajemnością. Zachowuje się trochę jak spragnione atencji szczenię. Lubi zaczepiać inne smoki poprzez ciągnięcie ich za ogony. Jego największymi atutami są fizyczna odporność i odwaga, choć to drugie czasem przeplata się z głupotą.






Witam wszystkich! ;v; Jest to pierwszy blog, do którego się przyłączyłam, jak i pierwsza skończona przeze mnie karta postaci. Piszę bardzo mało. Bardzo. Mam nadzieję, że moja noobkowa twórczość nie dała wam nowotworu. Pięknie dziękuję Łedjen za pomoc w ogarnięciu Bloggera. A, i jeszcze jeżeli chodzi o postacie - nie sugerujcie się za bardzo obrazkami, różnią się trochę od opisów, a to dlatego, że nie mogłam znaleźć żadnych pasujących. Karta co jakiś czas może nieznacznie się zmieniać. Jeżeli coś nie zgadza się z uniwersum proszę niezwłocznie mnie o ty powiadomić.
Bywajcie.

12 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się zarówno charakter, jak i wygląd Vesny : D
    O, i widzę, że nasze dziewczęta będą współlokatorkami! >v< Raczej nie będą miały problemów z dogadaniem się, czyż nie?
    Ogniopluj wygląda jak gruba jaszczurka, no offence xd
    KP bardzo ładna, blogger cię słucha : P
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że mnie doceniłaś. Wiele to dla mnie znaczy.
      Ten "brak problemów z dogadaniem się" wstawiłabym w cudzysłów. x.x Znając tą małpę, nigdy nic nie wiadomo.
      Ano, Plujek jest tłuścioszkiem, zjadł za dużo podsmażonych dziewic.
      A śmiałby nie słuchać.
      Trzymta się również!

      Usuń
  2. Welcome, welcome ^.^
    Bardzo ładne i czytelne KP. Co tam, że obrazki nie zgadzają się trochę z opisem :3 trudno znaleźć coś na maksa indealnego znam ten ból. Vesna to bardzo fajna osóbka :3 Chętnie zapoznałabym ją z moją Aiko. Zdzielanie miotłą, by pokory nauczyć tak? Na smoki też działa? XD na Tetsu by się wypróbowało. Zgadzam się. Plujek seryjnie tłuścioszek x3 jeśli lubi dobrze podjeść trzeba sprawdzić czy kuchnia akademii przetrwa xD
    Tak czy siak witam jeszcze raz bardzo serdecznie i mam nadzieję, że miło spędzisz tu z nami czas :3
    Do listy tu z boku dodam Vesnę jak tylko dorwę komputer ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba, przyznam, że nie spodziewałam się tego.
      Czas na pewno spędzę miło, dziękuję za ciepłe słowa powitania. <3

      Usuń
  3. Baymir - moja ty Blanczeflor! Już cię wielbie!
    Mój ty aniele z nieba żeś mi spadła. Już myślałam, że będę sama w akademii! Ucałowalaby cię, no ale wiesz, odległość.
    Mam nadzieję, że zgodzisz się na wspólne notki. Już się odpowiedzi doczekać nie mogę!
    Z pozdrowieniami, plastrami i olejlami do kąpieli
    Sowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czym jest Blanczeflor, wybacz mi. x.x
      Zaraz, z tego co widzę, to chyba jakaś postać z "Tristana i Izoldy".
      Umarła po urodzeniu syna z rozpaczy po stracie męża. Tak pisze.
      Well, fuck.
      Nieważne, pewnie, że zgodzę się na notki. Moje teksty są amatorskie, ale jakoś muszę się rozwijać, bo nigdy się nie poprawię. Jak ktoś się dowie ile czasu robiłam tę kartę postaci to padnie ze śmiechu, tyle powiem. xD

      Pozdrawiam. <3

      Usuń
  4. Ogniopluj! Jakoś tak mnie to rozbawiło ^w^
    Cieszę się, że kolejna osoba odważyła się zasilić nasze szeregi. I to jaka ciekawa, intrygujące jaki chaos nam tu wprowadzi. :3 A karta mi się bardzo podobała. Opisy były czytelne i jasne w przekazie, a takie są najlepsze, a nie jakieś lanie wody, jak to czyni dla przykładu, taki o - Maciej.
    No to witam, powodzenia życzę i byłabym wniebowzięta, jakby tak Ves, zechciałaby „wbić” trochę pokory w łby mojej pokraki i jego ropuchy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O cholera, to Ty zrobiłaś Evansa, pochwaliłaś mnie. O mój borze zielony. Nie wiem co powiedzieć. Tylko mój avatar idealnie oddaje moje emocje gdy przebywam między wami. Próbowałam coś poczarować żeby tekst był trochę zabawny, ale znając moje marne poczucie humoru wyszło wręcz odwrotnie. xD

      Dziękuję za miłe słowa, serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  5. Ale fajna, nieprzesłodzona, nadzwyczaj zwyczajna dziewczyna. o: Już ją lubię.
    Masz taki lekki styl pisania, że czyta się szybko, miło i przyjemnie.
    A wzmianki o piegowatych urwisach są takie jakieś zabawne i kochane, że aż mi się ciepło na serduszku robi. >w<

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj ^^
    Mam nadzieję, że nie obrazisz się, iż dopiero teraz komentuje kartę postaci, jednak dopadł mnie dłuższy leń, który nie chciał jak na złość odejść.
    Cieszę się, że postanowiłaś dołączy do Akademii jako do pierwszego bloga c: Poza tym bohaterka mimo, iż niby zwyczajna, wiejska dziewczyna, to ciekawi swoją postacią i Tashiro chętnie wyrazi zgodę na wspólną notkę, jeśli sama zechcesz :) No, Shiro może aż taki chętny nie będzie, jednakże spokojnie - Nemi zmusi.
    Strasznie spodobało mi się imię smoczka - Ogniopluj. Nie wiem, nie pytaj, ale po prostu już wzbudził moją sympatię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za pozytywną opinię! Pewnie, że zgodzę się na notki, choć troszku się jeszcze boję.

      Pozdrawiam!

      Usuń