Pogadaj z nami :D

niedziela, 23 sierpnia 2015

Nie patrz w głąb oczu demona - przestraszysz się ich tęsknoty.

"Nie ma czegoś takiego, jak dobro i zło, jest tylko władza i potęga... 
I mnóstwo ludzi zbyt słabych, by osiągnąć władzę i potęgę..."

♣ Vivien Riddle ♣
|| Kobieta || 14 lat || 31 grudnia || Północna Kwarta || 13 || I ||

    Kilkanaście lat temu, w ostatnim dniu najzimniejszej zimy roku Węża, na świat przyszła bardzo dziwna dziewczynka. Kiedy tylko lekarz wyciągnął ją z łona matki, ta wziąwszy ją w swe ramiona uśmiechnęła się smutno i wraz z ostatnim tchnieniem życia powiedziała: "Od dzisiaj nazywać się będziesz Vivien Riddle - na cześć Pani Śmierci, która to pozwoliła przez chwilę nacieszyć się widokiem jedynego dziecka jakie przyszło jej począć...".
    Lekarz przeląkł się widząc kobietę martwą i wpierw chowając kobietę, porzucił dziecko na zimnie, bojąc się o klątwę która ciążyła na nowo narodzonej. Nikt nie przejął się śmiercią kobiety, tak samo jak nikt nie zamartwiał się o dziecko zdrajców krwi.



|| srebrno-białe włosy || niebiesko-czerwone oczy || 150 cm || 40 kg || trybryda ||

    Dziewczynka została znaleziona przez kupca, który widział wszystko. Zabrał ją i wychował jak własną córkę. Przez lata przyglądał się jak rośnie.
    Dla ludzi Północnej Ćwiartki widok takiego dziecka był nowością. Jako jedyna w całej krainie posiadała srebrne włosy, przynoszące na myśl łuski pierzastego węża, przyprawiające o paniczny strach bezdenne oczy, których sam diabeł nie powstydziłby się posiadać, niski wzrost południowców i miękki głos. Kiedy dziewczynka śpiewała górskie zwierzęta przysiadały się, rośliny gięły się w rytm słów, a ludzcy mężczyźni tracili głowę dla zaledwie ośmioletniego dziecka.
Zazdrosne kobiety, uczyły nienawiści dzieci do niej, a w całym kraju opowiadały niestworzone historie, jakoby Vivien była córką samego diabła lub demonem pragnącym wyssać męskie dusze poprzez śpiew. Z czasem plotki przechodziły z północnej krainy do południowej, a z tam tond do pozostałych dwóch ćwiartek. Z każdą wypowiedzianą plotką, dziecku dodawano rogi, szkaradny wygląd. Łączono ją z dzikimi wężami lub harpiami, gotowymi pożreć każą napotkaną istotę żywą.
     W końcu ojciec postanowił ukryć córkę w wcześniej wybudowanej wieży, by ta żyjąc tam nie doznała bólu odrzucenia.



|| Sarkatyczna || Leniwa || Realistka || Zmienna niczym woda || Sadysta ||

   Vivien w swojej wiosce znana była z niezwykłej inteligencji i zwinności. Z tego powodu wraz z ojcem zapraszana była na coroczne woły na Białego Jelenia. Kiedy ją zamknięto miała zaledwie siedem lat, od tego czasu zmieniła się. Z uroczej dziewczynki stała się nieprzystępna, szczera do bólu i małomówna. Silny szacunek do struktur i dyscypliny nabyła od ojca kupca-weterana. Jej mottem życiowym stało się stałe powiedzenia ojca: "Lekcja bez bólu nic nie znaczy." Z tego też powodu, ludzie którzy wcześniej przebywali w jej towarzystwie mimo zafascynowania jej osobą, bali się jej.
    Zrozumienie było wcześniej trudne, to po odizolowaniu jest niemal niemożliwe.
    Jest niezależna i równocześnie łasa na kontakt między ludzki. Lubi przysłuchiwać się ludziom, co czyni z niej dobrego słuchacza. Jest też nico pedantyczna co można zauważyć po zawsze schludnym ubraniu czy broni.
    Pomimo swojej powierzchowności nie lekceważy ludzkiego życia. Pokazuje to, gdy zauważa małego smoka i dzieci znęcających się nad nim. Z początku wydaje się być nieco sadystyczna i okrutna, ale przestaje taka być po bliższym spotkaniu.



|| Półtora ręczny miecz || Dwa bliźniacze sztylety zwiadowcze || Szybkość i zręczność ||
|| Omega ||

    Jej pierwszą bronią był nożyk kuchenny. Obroniła się nim, gdy ludzie z wioski dowiedzieli się o jej kryjówce. Wraz z ucieczką z wieży natrafiała na różne rodzaje ostrzy, broni palnej, łuków czy samej sztuki magicznej. Gdy trafiła pod bramy Akademii przy niej można było znaleźć dwa bliźniacze sztylety: Morte i Vitare. Wraz z pierwszą lekcją obrony, od nauczyciela zyskała miecz półtora ręczny: Rivaille.
    Dopiero uczy się nimi posługiwać, więc nie ma szału.



|| 31 grudnia || 7 sierpnia || 22 czerwca || 18 października || 21 marca || 

    Zamknięta w wieży nie wiedziała co się dzieje na zewnątrz. Pewnej wiosennej nocy, obcy ludzie wkroczyli do środka i zamordowali śpiącego ojca. Vivien nie śpiąc zdążyła uciec, wpierw zabijając jednego napastnika nożem kuchennym.
    Po ucieczce błąkała się, wiedząc, że nie ma do czego wracać. Po kilku miesiącach tułaczki, kradzieży i spania w lesie, podczas kąpieli natrafiła na dziwny kamień. Wyglądał jak rozgwieżdżone niebo. Dziewczynka zabrała go ze sobą, podziwiając jego piękno. Następnego dnia odłożyła go na miejsce i ruszyła dalej. Szła tak i co rusz pocierała lewą dłoń. Nie wiedziała, że kamień nie jest zwyczajny, a na ręce można dostrzec potwierdzenie.
    W końcu gdy była coraz bliżej wioski Daes zatrzymały ją krzyki chłopców i jakieś skamlenia.     Ruszając zaintrygowana wyciągnęła jeden z sztylecików, skryty w fałdkach spodni.
    Gdy dotarła na miejsce, zobaczyła jakąś kulkę będącą najprawdopodobniej jakimś psem i kilku chłopców znęcających się nad nią. Nie mogąc patrzeć na coraz to bardziej krwawe tortury, wkroczyła do akcji, rozkazując by przestali. Ci, o dziwo posłuchali zastygając w dziwnych pozach. Vivien podeszła do kulki i pogłaskała ją. Od tego momentu kulka towarzyszy jej nieprzerwanie przez dwa lata, rosnąc i ochraniając właścicielkę.
    Co się stało z chłopcami? 
    Nie wiadomo. Mówi się, że zastygli w tych pozach na zawsze, za sprawą jakiejś czarownicy lub samego diabła.



|| Sczerniona skóra na lewej dłoni || 

    Od kiedy dziewczyna zaprzyjaźniła się z białą kulką, minęły dwa lata, a dowodem przyjaźni jest sczerniona skóra na lewej dłoni - miejscu w którym dziewczyna po raz pierwszy dotknęła niezwykłego kamienia- jajka.




♦ Nagini ♦
|| Samica || 2 lata || 7 sierpnia || Smok Ciemności || Smok Przepowiedni ||


    Pamiętasz małą kulkę? Tak, to właśnie Nagini
    Ogromne, białe rogi okalające głowę stworzenia sprawiają, że nawet najgroźniejszy przeciwnik potrafi podziwiać ich piękno. Złote oczy z pionowymi źrenicami wykrywają nawet najmniejszy ruch swego przeciwnika. Jeśli popatrzysz się w ich głębie, sparaliżują cię swą jadowitością i żądzą krwi.     Długi pysk, zakończony gładkimi chrapami skrywa rzędy ostro zakończonych kłów.
    Z grzbiety porośniętego dwoma rzędami wystających rogów, wyrasta para przeraźliwie ogromnych skrzydeł, zakończonych ostrym pazurem. Smukła sylwetka i przypominający picz ogon idealnie sprawują się w podniebnych pościgach. Cztery łapy zakończone ostrymi pazurami z łatwością rozszarpują swoją ofiarę nie dając jej możliwości ucieczki.
    A to wszystko ukryte w niemal dwuletnim ciele.
    Ale czego można się spodziewać po przedstawicielu już wymarłej rasy bazyliszków?
    Wszystkiego!



|| Wredna || Pracowita || Pedantyczna || Uwielbia latanie || 

    Bazyliszki spośród wszystkich gatunków smoków, cechują się szybkim wzrostem i bardzo przebiegłym usposobieniem. Wyjątkowa powściągliwość, drapieżność i mało skrywana agresywność sprawiają, że warto się ich obawiać. I takie też cechy otrzymała w spadku Nagini.
    Królowa przestworzy nieraz uratowała swojego jeźdźca przed kłopotami, wzbudzając paniczny lęk poprzez jeden ze sławnych ryków. Nagini jest opanowanym smokiem. Nie unosi się i potrafi zachować zimna krew w niebezpiecznych sytuacjach. Niebywale pedantyczna i pracowita, na każdą ripostę odpowie ripostą, mającą spaczony gust Nagini jest jedyna w swoim rodzaju.
    Mimo szorstkiego obejścia, pragnie poczuć prawdziwą przyjaźń nie tylko ze swym jeźdźcem, ale też z innymi smokami.



KONTAKT:
GG: 5420819
E-mile: myslacasowaczylipowrotdorealu@gmail.com
Chylę głowy dla pomysłodawczyni Akademii i zapraszam do wspólnych notek. 

Taa.. rozgarnięta Sowa powinna się przedstawić. Tak więc, mówią na mnie Sowa - a raczej Martin, ale co tam * macha ręką *
Jest to moja pierwsza tego typu współpraca i mam nadzieję, że nie będzie dziwnych rzeczy w roli głównej ze wspaniałą mną!
Ech... Kogo ja oszukuję! E tam! W zakończeniu pleców mam wszystko!
Z ciepłymi łapkami witam każdego kogo tylko przyniesie w te strony!
Z pozdrowieniami, Sowa
* internetowe całusy * 

6 komentarzy:

  1. Witamy! :D
    Panienka Riddle i jej smoczyca Nagini to bardzo ciekawe osóbki, a KP zostało bardzo fajnie napisane. Czy tylko ja nie umiem ładnych KP pisać? Buuuu... I ciągle mi teraz Harry Potter krąży w myślach odkąd tylko na nazwisko spojrzałam xD A Vivien na świetne oczy *0* lubię takowe. Heterochromia jest fajna!
    Tak wgl brakuje mi tu informacji o grupie treningowej. Albo oślepłam albo nie widzę. Mogę prosić o uzupełnienie? ;3
    Aiko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oślepnąć i nie widzieć to chyba to samo - przynajmniej z mojego punktu widzenia. I moim zdaniem nie oślepłaś - zapomniałam dodać co już nadrobiłam * brawa dla mnie *
      Z tym nazwiskiem taki miał być plan. Swoją drogą ostatnio oglądałam Pottera w roli Pottera * htf? * i jakoś tak mnie zabrało na pisanie wszystkiego o potterowskich dzieciach * mindfuck *
      Pozdrowienia, Sowa

      PS: Heterochromia rządzi!

      Usuń
  2. Witam, kłaniam się.
    A może mały szatanek naprawdę spokrewniony jest z samym szatankiem, hm? Nie powiem, ciekawy pomysł na postać, jak i na samą historię. Zaintrygowała mnie Vivien i również ciekawa jestem jej dalszych losów :)
    *coś się powtarzam dzisiaj*
    Jak Amiś powiedziała, Ty dodałaś, to ja również wspomnę - heterochromia jest super, jak najbardziej jestem za <3
    Powodzenia, Nemi pozdrawia i ucieka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Morze jest wielkie i głębokie * porusza sugestywnie brwiami *
      Dziękuje za miłe słowa
      Mam nadzieję, że jak wyjdzie twoje KP, będziesz chętna do zawarcia nici przyjaźni
      Całusy, Sowa

      Usuń
  3. Bazyliszek *^*
    Otaczają mnie same ciekawe osóbki i to z takimi ładnymi kartami. <3 Bardzo ciekawy pomysł na historię, jak i na postać. (Heterochronia +5 do zajebistości prezentowanego produktu) Na pewno z zainteresowaniem będę śledzić dalsze losy Vivien i Nagini. (oh, lubię to imię <3)
    No to witamy w akademii i po cichu liczę na jakąś wspólną notkę, czemu też zapraszam do Evansa. Może jeszcze nie odstraszył :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, chciałam dorwać, ale się pogubiłam, a kontakt przez e-mail niezbyt preferuje. W między czasie padły dwie wersje Twojego gg. Inną podałaś pod kp, inną w komentarzu. Może literówka, może nie wiem, co. I dlatego chciała się upewnić. Ładnie proszę raz jeszcze o numer, albo po prostu to Ty mnie zaczep. :D
    gg:31729171

    OdpowiedzUsuń