Pogadaj z nami :D

piątek, 1 października 1999

Żal


Was it me who suffered more?! All the blood stains on the floor!
Miłość potrafi być najgorszym zabójcą.. lub najlepszym sprzymierzeńcem.
Dziewczynka tak jak ojciec obiecał nie otrzymała od niego ciepła rodzinnego domu, a jedynie nienawiść w czystej postaci, okazywaną nie tylko słowem, ale i czynem. Mężczyzna wziął sobie na cel wychowanie jej ustanawiając siebie panem-katem, któremu musiała być bezwzględnie posłuszna, a każde złe zachowanie karane było chłostą, biczem, a nawet zdarzyło się, że pałką i mieczem, dlatego blizny na jej ciele, szczególnie na plecach są pamiątką po wielu nawet nie zawinionych sprawach w jej życiu. Tyrańska władza jej ojca i jego bezwzględność doprowadziły do tego, że straciła ludzkie uczucia albo inaczej mówiąc nigdy się ich nie nauczyła. Pozostała dzieckiem-maszyną, trenującą od świtu do nocy, a czasem nawet i bez snu, chcącą przypodobać się kochanemu rodzicielowi za wszelką cenę, co jednak nigdy nie nastąpiło. Sypiała nawet na dworze, gdy tylko miał taki kaprys. Nigdy nikt nie widział na jej ślicznej buźce uśmiechu i nikt nie robił sobie nic z tego wszystkiego, nawet mistrz. On pragnął widzieć bezwzględnie oddanego wojownika, którym wkrótce stała się dziewczyna, przerastając o głowę najstarszych i najbardziej doświadczonych.
Pewnego dnia wyruszyła na misję wraz z innymi kadetami, by zamordować kilku wyznaczonych przez mistrza mężów. Wtedy to też zdarzył się wypadek w którym cały orszak runął w przepaść.
Przeżyła tylko ona, uwięziona na urwisku bez możliwości powrotu, ze złamaną nogą i licznymi obrażeniami. Tegoż też dnia zdarzył się cud - odnalazła kogoś lub coś co w przyszłości miało być jedynym promykiem słońca w jej życiu - jajo smoka. Kolejne doby mijały, gdy umierając nie miała już nadziei na ratunek, wykluła się jej towarzyszka - Cynder.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz